AFRODYTA, BOGINI MIŁOŚCI, Z MUSZLI I Z PIANY MORSKIEJ ZRODZONA


Afrodyta, bogini miłości z muszli i morskiej piany zrodzona. Muszli, symbolu kobiecego łona, rozkoszy miłosnej i afrodyzjaka. Miejsce narodzenia bogini, to słoneczna wyspa Cypr. Kiedy tylko opuściła ona swoją muszlę i zaczęła stąpać po złocistym piasku plaży, spod jej stóp zaczęły natychmiast wyrastać czarowne i czarodziejskie rośliny - afrodyzjaki.

Oto wyłoniła się z piany,
Najwznioślejsza, najpowabniejsza bogini.
Wonne zioła wyrastają u delikatnych stóp
tej, która wyśliznęła się z piany.
Bogowie i ludzie nazwali ją Afrodytą,
tą która karmiła się pianą.
(Homer)


Afrodyta była boginią wszelkiego piękna. Piękność przyrody, wonne gaje i prześliczne kwiaty, uroda cielesna, piękność duszy i charakteru uchodziły za dar tej bogini. Afrodyta była boginią miłości we wszelkich jej objawach – miłość małżonków, przyjaźń łącząca wierne serca pozostawały pod jej opieką. Ucieleśniała zmysłowe piękno, któremu każdy musi ulec.

Najpiękniejsza pośród bogiń, nie była jednak boginią miłości romantycznej i wysublimowanej, lecz miłości cielesnej i zmysłowej. Bogini była małżonką boskiego kowala Hefajstosa. To nie było zgodne małżeństwo, ponieważ Afrodyta, bogini miłości, była najpiękniejsza na całym Olimpie, lubiła się bawić i ładnie ubierać, natomiast Hefajstos cały czas siedział w swojej kuźni, a kiedy już z niej wychodził, niewiele mówił, był niedomyty i nietowarzyski. Miała licznych kochanków i to zarówno wśród bogów (Ares, Hermesa, Posejdon, Dionizos) jak i śmiertelnych (Anchizes, Adonis). Nie bez przyczyny więc, nazywana byłą bardzo często Kyprogenes Philomenes (kochająca genitalia).

Nasza bogini, w czasach rzymskich zwana Wenus, miała ponadto cudowną przepaskę. W amulecie tym, zaklęte były powaby wszystkie, wszystkie wdzięki, miłość, żądza, kochanków rozmowy i jęki, słodkie głosy, wyrazy skrycie ujmujące.

Tego rodzaju potężne środki czarodziejskie nazwane zostały od imienia bogini, afrodyzjakami. Miały one działać jak cudowna przepaska Afrodyty.

Jako, iż cudowna przepaska Afrodyty, ów boski, ogromnie skuteczny afrodyzjak, nie była dostępna dla zwykłych śmiertelników, zaczęto szukać w przyrodzie środków, które mogłyby działać równie skutecznie. Rezultatem owych poszukiwań, były sekretne recepty, którym przypisywano pożądany skutek. Najsłynniejszy i jednocześnie najbardziej tajemniczy w historii afrodyzjak, to napój Izoldy, którego tajemnicy strzegą do dziś dnia wtajemniczone kobiety.

Czym precyzyjnie są afrodyzjaki , a także w jaki sposób na nas oddziaływają, tego dzisiejsza nauka do samego końca jeszcze nie wie. Wiemy wszyscy natomiast nadzwyczaj precyzyjnie w jakim
celu istnieją. Otóż istnieją w celu najbardziej radosnym jaki można sobie imaginować.

Afrodyzjaki istnieją po to aby stymulować radość płynącą z uprawiania miłości.

Nikt ich nigdy nie wymyślił, ani nie zaprojektował. Istnieją z nami tak samo długo jak istnieje ludzkość, bowiem seks przecież uprawiany jest „od zawsze”. Od zawsze tez człowiek zauważył, iż pewne określone sytuacje, napoje czy tez pożywienie, oddziaływują na jego zmysły pożądania erotycznego silniej, inne natomiast słabiej, albo w ogóle.

Jednak najwspanialszym afrodyzjakiem, pozostającym niejako poza konkurencja jest miłość i obopólna chęć uprawiania seksu pomiędzy osobami darzącymi się nie tylko prawdziwym uczuciem, ale również wzajemnym szacunkiem.

W świecie zachodnim, który cechuje moralność chrześcijańska, wszelki seksualizm ma jeszcze posmak amoralności. Używanie afrodyzjaków jest sprzeczne z nauką chrześcijańską. Świat zachodnie bynajmniej nie otrząsnął się jeszcze z antyafrodyzyjnego szoku, jaki spowodowali rzecznicy pruderyjnego, wrogiego rozkoszom chrześcijaństwa.

Inaczej natomiast dzieje się w kulturach Dalekiego i Bliskiego Wschodu, gdzie ma on całkiem inną, pozytywną wartość. Jest tam uznawanym pod względem etycznym źródłem radości życia i użycia, a posługiwanie się w tym celu odpowiednimi środkami, ma odwieczną i ugruntowaną tradycję. W świecie islamu, używanie dawno wypróbowanych afrodyzjaków, takich jak konopie, opium, ziele dziędzierzawa, a także pobudzających przypraw, nie zostało wyklęte w procesie islamizacji. Wyznawcom Proroka dozwolone były niewątpliwe rozkosze płciowe wszelkiego rodzaju.